Trabzon jest miastem ładnym i przyjemnym. Nie ma tu za wiele zabytków do oglądania. Linia brzegowa nie zachwyca (brak plaż, nawet kamienistych). Ale za to napotykamy się na uprzejmych Turków i jest tak jakoś przyjemnie. Jedziemy zobaczyć Hagię Sofię. Taką trochę mniejszą siostrę bliźniaczkę sławnej Sofii w Istanbule. Jest klimatycznie, chociaż nie oszałamiająco. Pogoda dopisuje i na tle błękitnego nieba wszystko lepiej wygląda. Postanawiamy wziąć nocny bus do Pamukkale. Przybywamy na dworzec około 17:30. W informacji turystycznej powiedzieli nam, że autobusy odjeżdżają do 18-19 i o tej porze raczej nie powinno być problemów z miejscem. Na dworcu pytamy się o autobus. Mówią nam, że niestety dziś już nie da rady. Po chwili jednak ktoś nas woła, żebyśmy biegli na drogę. Tam stoi autobus i oznajmiają nam, że są akurat 2 miejsca, ale nie obok siebie. Bierzemy. Póki nie było kompletu (były rezerwacje z innych miejsc), mogliśmy siedzieć razem, jednak gdzieś po 3 godzinach musiałem się przesiąść. I tak krążyliśmy jeszcze parę razy, bo co dworzec okazywało się, że miejsce gdzie aktualnie siedzimy jest zajęte. Ale nie narzekam i nie narzeka chyba nikt, kto doświadczył przyjemności jazdy turecką komunikacją autobusową. Steward na pokładzie częstujący kawą, herbatą, ciastkiem, wbudowane panele w siedzenia z możliwością oglądania, telewizji, filmów, słuchania muzyki. Cała przyjemność dość droga (odcinek Trabzon - Goreme 65 TLR), jednak przy cenie bezyny ok 4,30 TLR za litr cena jest zrozumiała.