Lotnisko jest ok 120 km od miasta, więc używanie nazwy Frankfurt jest pewnym nadużyciem. Nikt nie zwraca uwagi na pijących alkohol i grających w karty Polaków :) Takich jak my jest tam sporo. Ludzie rozkładają się ze śpiworami gdzie popadnie. Jak to stwierdził rano kumpel: Stasiu, wczoraj graliśmy w karty i piliśmy wódkę, dzisiaj budzą mnie Niemcy. Więcej z tobą nie pije! Rzeczywiście obudzili nas rano, bo czyścili podłogę na której spaliśmy. Lecimy do Maroka.