Z wycieczki na pustynię wróciliśmy wieczorem. Chwila odświeżenia i wyszliśmy zwiedzać miasto nocą. Kolega wypatrzył taras widokowy tuż nad głównym placem miasta. Mieściła się tam restauracja. Ceny były mocno wygórowane, frekwencja dość niska. Zamówiliśmy po herbacie miętowej, która aż tak mocno nie obciążyła naszych portfeli. Widok po zmroku był stamtąd rewelacyjny. Pełno świateł od wciąż czynnych stoisk z owocami itp. Do tego po placu niosły się przeróżne zapachy oraz dźwięki ulicznych grajków. Nazajutrz wybraliśmy się na dworzec, aby udać się Essaouiry. Droga na dworzec prowadziła koło ciekawie wyglądającego parku. Był czysty, zadbany, z darmowymi punktami dostępowymi do internetu oraz wystawą zdjęć z różnych rejonów świata. Polski niestety zabrakło, na pocieszenie(?) był Czarnobyl. Autobus do Essaouiry kosztował 40 MAD. Bilety należy kupować w kasie! Inaczej możecie słono przepłacić. Za bagaż ściągają od turystów bezprawną opłatę 5 MAD. Na początku pokornie płaciliśmy, potem zaczęliśmy się stawiać i nie oddawaliśmy bagażów, jeśli tylko od turystów chcieli ściągać pieniądze. Standard nienajgorszy, po drodze przystanek na jedzenie (z 20 min). Co przystanek przez autobus przelewała się fala sprzedawców i żebraków. Do tej pory nie wiem po co na tak krótkiej trasie aż trzy osoby obsługujące autobus: kierowca, sprzedawca biletów i kontroler biletów. I to wszyscy jechali całą trasę!