Geoblog.pl    jasiustasiu    Podróże    Jawa (+ Karimunjawa, Madera, Bali), Indonezja 2010    W przyspieszonym tempie
Zwiń mapę
2010
24
wrz

W przyspieszonym tempie

 
Indonezja
Indonezja, Surabaya
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1308 km
 
Z dworca odbiera nas Lia, przesympatyczna couchsurferka. Nie tracąc czasu, zamiast iść spać, zwiedzamy. A że Surabaya atrakcją turystyczną nie jest, robimy to dość ekspresowym tempem. Jest to drugie co do wielkości miasto Jawy, typowe miasto przemysłowe. Taka nasz Łódź ;) Wsiadamy na motory i jedziemy na objazd okolicy. Następnie Lia proponuje ściankę wspinaczkową. Czemu nie. Nigdy w Polsce nie byłem na ściance. W ten sposób mam swój debiut po drugiej stronie globu. A trenujemy obok nie byle kogo. Po naszej lewiej stronie, na trudnieszych technicznie trasach, jest grupa chłopaków przygotowywująca się do występu na mistrzostwach świata. Przejście 20-metrowej ściany najlepszemu z nich zajmuje 6,5 sekundy. Z racji braku odpowiedniego obuwia wspinam się na boso. Plany krzyżuje nam deszcz, więc zbieramy się i jedziemy do centrum. Chcemy spróbować po raz kolejny czegoś nowego. Uwagę przykuwa "pempek", jest pyszny. Następnie jedziemy do muzeum papierosów mieszczącego się na terenie fabryki Sampoerna wykupionej kilka lat temu przez Philip Morrisa. Wejście za darmo, przewodnik mówi dobrym angielskim, w powietrzu unosi się miły zapach goździków. Jak się okazuje to element kampanii firmy. Bądź co bądź, jest nam wszystkim bardzo przyjemne. Oglądamy stare maszyny i zdjęcia, pani opowiada jak kiedyś wyglądała praca, a następnie przechodzimy na pierwsze piętro. A tam.. prawdziwy szok. Za szybą widać panie ręcznie kręcące papierosy. Ale jak?! Robią to w zawrotnym tempie. Jakby ktoś puścił nagranie w przyspieszonym tempie. Fotografowanie oraz nagrywanie jest zabronione. Jeszcze kilka lat temu nie było, ale nie znalazłem w internecie nic, co by się od wtedy zachowało. Wtedy również można było zejść na dół i samemu sobie skręcić papierosa. Najlepsze panie, bo tylko kobiety zatrudniane są w tej fabryce, kręcą papierosy w tempie 1000 sztuk na godzinę, czyli jeden papieros średnio w 3,6 sekundy. Warto wytłumaczyć, że w ten sposób robione są tylko kretki, czyli papierosy goździkowe bez filtra. W przypadku tych filtrowanych już produkcja ręczna nie jest opłacalna.
W mieście poznajemy Polaka i Niemca polskiego pochodzenia. Obaj są na wymianie studenckiej. Stwierdzamy, że nie przepuścimy takiej okazji i trzeba się napić. A jak napić, to i potańczyć. Jesteśmy w kilkumilionowym mieście. Tu muszą być jakieś imprezy. Lia niestety nie jest w stanie nam pomóc i nie jest zainteresowana wyjściem z nami. Jej znajomi podpowiadają 2 miejsca, gdzie możemy iść. Pierwsze wydaje się być dyskoteką na kształt wrocławskiej Lemoniady (przepych i światełka), drugie jak dla mnie jest bardziej klimatyczne, ale i za spokojne jak na imprezę. Zostaję jednak przegłosowany i idziemy do klubu pierwszego. Kompletny niewypał, bynajmniej nie ze względu na kolegów. Wstęp drogi, praktycznie wszystkie kobiety na sali to dziwki, bawią się głównie nadziani Chińczycy, muzyka słaba, a sama impreza daleko. To nie jest kraj na imprezy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
jasiustasiu
Damian Stasiak
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 15 komentarzy15 559 zdjęć559 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.08.2012 - 28.08.2012
 
 
27.04.2012 - 07.05.2012
 
 
12.09.2011 - 03.10.2011