To będzie długi dzień. Godzina 7:30 stawiamy się na promie. Parę minut po ósmej wypływamy. Po 6-u godzinach na górnym pokładzie znowu moje stopy są w łaty (od opalenizny sandałowej). Godzina 14:00 - jesteśmy w Jeparze. Jedziemy na dworzec. Za 70 tys. mamy luksusowy autobus z przesiadką w Kudus. Mamy być na miejscu o 5:00, jesteśmy 3:30. Kierowca próbował nas pozabijać :) W Kudus odradzam jedzenie w chyba jedynej przydworcowej knajpie. Mocno zawyżone ceny, pewnie tylko dla białego.