Efez to starożytna metropolia, niegdyś ważny port, dzisiaj z racji zamulania rzeki znajduje się kilka km od brzegu morza. Ruiny robią wrażenie, bo jest naprawdę dużo. Szczególną uwagę zwraca biblioteka i amfiteatr. Wokół tłumy turystów. Słońce piecze niemiłosiernie. Chodzimy do znudzenia po okolicy. Jesteśmy nasyceni i stwierdzamy, że tym optymistycznym akcentem zakończymy zwiedzanie ruin. Jedziemy wypocząć do Pamucaka, wioski w prostej linii do morza. Za 3 TL zawozi nas tam dolmusz. Miejsce jest dość mało przyjazne. Pole namiotowe drogie, a hotelarze niechętnie widzą turystów z namiotem. Rozbijamy się w krzakach.