Człowiek z plecakiem nie ma łatwego życia (a może właśnie ma) w Sarajewie. Szybko znajdą się pomocni co znają "tani" nocleg. Jeden z nich zaczepił nas, pogadaliśmy z nim chwilę. Mówimy, że my biedni studenci z Polski, nie mamy "para", czyli pieniędzy, że byliśmy na Guczy. A on podniecony, że też był na Guczy, żebyśmy wpadali do niego na chatę za darmo. Zachowywał się dziwnie, nie skorzystaliśmy. Samo Sarajewo położone jest bardzo malowniczo. Znajduje się w przepięknej kotlinie (co było gwoździem do trumny podczas wojny). Warto wspiąć się na okoliczne wzniesienia aby moc podziwiać panoramę miasta. Jak na kraj muzułmański, to nie czuć tutaj tego islamu, jest europejsko. Na drugi dzień znowu spotykamy znajomych z Guczy. Jaki ten świat mały :) Jeszcze tego nie wiemy, ale to jedna z ostatnich okazji spróbowania naprawdę bałkańskiego jedzenia.